Jánošík – Slovak Xtreme Triathlon

Wywołany do roli supportera

kilka miesięcy temu przez kolegę kolegi bez chwili namysłu przyjąłem zadanie bardziej skuszony okolicami Małej Fatry (którą w głowie miałem od dwóch lat) niż możliwością uzupełnienia drużyny dla osoby, której zupełnie nie znałem. Dopiero później okazało się, że w nazwie jest „Xtreme”, a zawodnik, któremu przyjdzie mi towarzyszyć podczas górskiego maratonu (z przewyższeniem +3000) mierzy w najwyższe cele.
I nawet nie ma sensu rozpisywać się nad wydarzeniem z pozycji pomocnika/statysty/supportera Jánošík – Slovak Xtreme Triathlon, bo to jedynie tło wobec pierwszoplanowej roli człowieka, który poddaje się skrajnemu wysiłkowi płynąc, jadąc na rowerze i biegnąc w sumie ponad 14 godzin, co i tak stanowi jedynie margines wyczynu, o którym możecie przeczytać poniżej.



Wielki szacunek i podziw! Dziękuję Ci Zbyszku za lekcję, wykład, czy nawet całe studia z zakresu daleko przekraczającego temat „biegania w górach”